Tydzień przedświąteczny obfitował w dużą ilość danych makro, z których jednak przebijał się pozytywny obraz. W USA odczyty są na solidnym poziomie, ale mimo wszystko presja ze strony Białego Domu na prowadzenie przez Fed luźnej polityki pieniężnej narasta. Akurat teraz ma ona podatny grunt, bo zarówno Fed, jak i EBC odchodzą od wcześniejszych jastrzębich sygnałów, a pomaga w tym brak presji inflacyjnej na horyzoncie. W USA sezon wyników impetu nabierze dopiero w tym tygodniu, ale jeśli tylko nie dostarczy on pretekstu do realizacji zysków, indeksy przy Wall Street powinny utrzymać wzrostową tendencję.

Główne światowe giełdy w ubiegłym tygodniu wstrzymały wzrosty. Główny amerykański indeks S&P500 co prawda zyskał kolejne 0,5%, przy niskich obrotach, i zakończył tydzień powyżej imponującego poziomu 2900 punktów, ale podobne wypłaszczenie wykresu w ostatnich miesiącach zwiastowało korektę. Indeksy europejskie także nie notowały większych zmian – niemiecki DAX stracił 0,1%, zaś francuski CAC40 zyskał 0,5%. Indeks rynków biedniejszych – MSCI Emerging Markets, także minimalnie zyskał 0,4%.

To był kolejny tydzień z dominacją koloru zielonego na światowych giełdach. Sygnał do wzrostu poszedł z Wall Street, z kontynuacji ruchu wzrostowego po przełamaniu poziomu 2800 pkt na S&P500. Indeks ten wzrósł w zeszłym tygodniu o 2,06%, a licząc od początku roku zanotował już ponad 15% wzrostu. Dane makro były co prawda mieszane, ale inwestorzy liczą na pozytywne rezultaty rozmów handlowych USA-Chiny. Dodatkowo też odczyt payrolli bliżej 200 tys. Dowiódł, że lutowy fatalny wynik był tylko jednorazowym wypadkiem, a nie początkiem trwalszej tendencji. W Europie wyniki indeksów były nawet jeszcze bardziej spektakularne.

Ubiegły tydzień na głównych światowych giełdach to przede wszystkim walka o jak najlepszy wynik na koniec pierwszego kwartału 2019 r. Główną nagrodę zdobyła giełda amerykańska - S&P500 po wzroście w ostatnich pięciu dniach o 1,2% kwartał zakończył zyskiem w wysokości 13,1%, zaś technologiczny NASDAQ osiągnął odpowiednio 1,1% oraz 16,5%. Dla głównego indeksu amerykańskiej giełdy to najlepszy kwartał od 2009 r. Co ciekawe, giełdy rosły mimo słabych wskaźników makroekonomicznych. Te już jednak zostały przepracowane przez rynki akcji w zeszłym roku. Drożejące akcje ewidentnie antycypują rychłą poprawę w gospodarce światowej.

Za nami słabszy tydzień na globalnych rynkach akcji. Największe spadki obserwowano za naszą zachodnią granicą (DAX -2,75%, CAC -2,5% Euro Stoxx 50 -2,37%). Zniżki, choć nie tak duże obserwowano również na giełdach w Stanach Zjednoczonych (S&P 500 -0,77%, Nasdaq -0,60%, Dow Industrial -1,34%). Polski rynek zachował się podobnie do indeksów w USA i zanotował znacznie mniejsze spadki niż na rynkach Europy Zachodniej, z czego należy się jedynie cieszyć (WIG 20 -1,16%, WIG -1%, mWIG40 -0,97%).