W przedwyborczym tygodniu dało się dostrzec na rynkach niechęć do utrzymywania alokacji w akcjach. Obstawiając wygraną Trumpa, rynek spodziewa się wzrostu protekcjonizmu gospodarczego i mniejszej dyscypliny budżetowej, stąd oczekiwania na dalsze agresywne cięcia stóp przez Fed mogą nie być spełnione. Z drugiej jednak strony, Trump oferuje większe preferencje podatkowe. Wall Street jest mocno podzielone, ale jednak w zeszłym tygodniu, i to mimo bardzo dobrych wyników Mety i Google’a, dominowali sprzedający. Obraz rynku poprawił się tylko w piątek, ale ze względu na dane o payrollach, które okazały się zaskakująco słabe. Indeks S&P500 spadł o 1,4%, a NASDAQ obniżył się o 1,5%. W Europie Zachodniej spadki również nieco przekraczały 1%.

Na rynkach rozwiniętych w zeszłym tygodniu dominowały umiarkowane spadki indeksów, mniejsze w USA, większe w Europie. W USA walczą ze sobą dwie siły i obie związane są z rosnącymi szansami na zwycięstwo w wyborach prezydenckich D. Trumpa. Trump opowiada się za wewnętrzną liberalizacją gospodarczą, ale wobec partnerów handlowych może wykazywać się ostrzejszym podejściem. Zaostrzenie wojny handlowej z Chinami to jedno, ale podobne kroki wobec Europy to drugie. Dlatego też CAC40 i DAX zachowywały się gorzej, spadając o 1,5% i 0,9%. Dla Wall Street wybór D. Trumpa może oznaczać lepsze regulacje dla korporacji i mniejszą dyscyplinę budżetową, co generalnie zyski spółek ma wspierać. Z drugiej strony jednak jego polityka może być inflacjogenna i zawrócić Fed ze ścieżki dynamicznych obniżek stóp. To nieco entuzjazm przygasza. Indeks S&P500 w związku z tym stracił w minionym tygodniu 0,2%, ale już NASDAQ zyskał prawie 0,9%.

W zeszłym tygodniu polska giełda wyjątkowo wyraźnie wyróżniała się w porównaniu do rynków zagranicznych. Zmiana WIG to -1,0%, WIG20 -1,3%, mWIG40 -0,5%, sWIG80 -1,45%. Natomiast amerykański S&P500 zyskał +0,9%, technologiczny NASDAQ +0,8%, niemiecki DAX +1,5% a francuski CAC40 +0,5%, przy czym S&P500 i DAX znów osiągają rekordowe poziomy, do których polskim indeksom daleko.

W minionym tygodniu na giełdach dominował kolor zielony – większość indeksów rosła, chociaż dane z USA w postaci bardzo mocnego rynku pracy niemal zniwelowały do 0 możliwość obniżki stóp o 50 pb. podczas listopadowego posiedzenia. Do tego jeszcze inflacja CPI wypadła na poziomie 2,4%, lekko powyżej oczekiwań, a z protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC wynika, że dyskusja na temat obniżek i ich skali była gorąca.

Pierwszy tydzień października okazał się słaby dla akcji, szczególnie na naszym rodzimym rynku. Wcześniejszy optymizm wynikający z aplikowania przez chiński rząd potężnego stymulusa dla tamtejszej gospodarki wygasł na rzecz obaw o sytuację geopolityczną. Atak Izraela na Liban, następnie odwet rakietowy Iranu i obawy o kontratak Izraela, przy wsparciu USA, ciążyły aktywom ryzykownym.