Kapitał wraca do USA, a przynajmniej do tamtejszych spółek, co winduje notowania indeksów do nowych historycznych szczytów. Indeks S&P500 zyskał 1,3%, z kolei NASDAQ poszedł w górę o 1%. Rozpoczynający się sezon wyników amerykańskich spółek, mimo wysokich oczekiwań, póki co wspiera notowania, pokazując, że wojna handlowa swoją drogą, a biznesy globalne swoją.

Zeszły tydzień był dosyć udany dla światowych giełd, pomimo kolejnych kontrowersji Donalda Trumpa. Amerykański indeks S&P500 zyskał +0,6% a technologiczny NASDAQ +1,5%. Oba osiągnęły swoje historyczne szczyty. Niemiecki DAX wzrósł o symboliczne 0,1%, znajduje się jednak przy rekordowych poziomach. Nieco niżej jest francuski CAC40, spadając dodatkowo o -0,1%. Polska giełda za to szybuje. Wszystkie najważniejsze warszawskie indeksy zyskały: WIG +3,2%, WIG20 +3,6%, mWIG40 +2,2%, sWIG80 +2,6%. WIG osiągnął swój historycznie wysoki poziom.

W zeszłym tygodniu popyt na akcje był mocno wybiórczy, dlatego ciężko określić było jednoznacznie panujący sentyment. Natomiast widać, że ofensywa gróźb celnych D. Trumpa obecnie już bardziej szkodzi amerykańskiej giełdzie niż europejskim parkietom. Oczywiście też, ich efekt jest dużo mniej znaczący niż w kwietniu. Nawet przesunięcie terminu na ostateczny 1 sierpnia na osiągniecie porozumień handlowych z USA nie jest brany do końca serio. Niemniej, oczywiście potencjalne zaostrzenie wojny celnej – cła na miedź, groźby wysokich ceł dla Brazylii, UE i innych partnerów handlowych – wywołują uzasadniony niepokój. Jednocześnie jednak giełdy europejskie radziły sobie i tak dobrze – DAX urósł o 2%, a CAC40 o 1,7%, podczas gdy S&P500 stracił 0,3%.

Mimo tego, że negocjacje handlowe USA z resztą świata idą powoli, a D. Trump nie ustaje w próbach wywierania wpływu na Fed, a na dodatek globalna sytuacja geopolityczna pozostaje napięta, na rynku kapitałowym, szczególnie amerykańskim, dominuje optymizm. Wall Street odrobiło straty tegoroczne spowodowane kryzysem zaufania do amerykańskich aktywów. Poza dobrymi wynikami amerykańskich spółek, jeszcze znaczenie ma to, że rynek za scenariusz bazowy przyjął łagodne cła, a nie tak horrendalne, jak jeszcze groziły w kwietniu. Dlatego też po raz kolejny indeks S&P500 pokazuje siłę, rosnąć o 1,7%, podczas gdy w Europie Zachodniej było dużo gorzej – CAC40 wzrósł symbolicznie, a DAX stracił 0,9%.

To był bardzo udany tydzień dla rynku kapitałowego. Szybko inwestorzy zapomnieli o ryzyku związanym z Bliskim Wschodem po tym, jak ogłoszono zawieszenie broni, a ostatecznie do blokady Cieśniny Ormuz (kluczowa dla handlu ropą) nie doszło. Dodatkowo oczekiwane są wkrótce jakieś umowy handlowe USA z kluczowymi partnerami, bowiem deadline mija 9 lipca. Możliwe jednak, że będzie to przedłużane, podobnie jak i niższe preferencyjne cła.