Od momentu gdy banki centralne wdrożyły nowe programy luzowania ilościowego, rynki giełdowe wspierane tanim pieniądzem mocno wzrosły, toteż gdy pojawiają się spekulacje (nawet jeśli są tymczasowo zbijane przez zapewnienia członków FOMC czy EBC) dotyczące końca ultraluźnej polityki monetarnej to odbijają się one na wzroście rentowności długu i większej zmienności na giełdach. Akurat w zeszłym tygodniu większa zmienność została utrzymana, ale tym razem znów z korzyścią dla akcji. Dzięki wzrostom cen surowców mocne są spółki wydobywcze i przemysłowe, a to przekłada się na historyczny rekord osiągnięty przez indeks DJIA.

Pierwszy tydzień marca na giełdach należał do dosyć zmiennych i nerwowych. Ostatecznie większość indeksów wyszła w skali tygodnia na plus, ale jest to odbicie rzędu 1-2%, czyli i tak stosunkowo niewielkie, jeśli brać pod uwagę wielkość wcześniejszej korekty. Zwraca przy tym uwagę dalsza rotacja kapitału ze spółek technologicznych do cyklicznych (NASDAQ stracił ponad 2%, a S&P500 zyskał 0,8%), co napędzają obawy o wzrost inflacji oraz rosnące ceny surowców. Ewidentnie póki co rynek pozycjonuje się pod ograniczanie skali aktywności wsparć monetarnych ze strony banków centralnych, ignorując zapewnienia członków FOMC, że do normalizacji polityki pieniężnej droga jeszcze daleka.

Zeszły tydzień na giełdach upłynął pod znakiem wysokiej zmienności o generalnie zniżkującej trajektorii. Hasło lutego to rosnące rentowności amerykańskich obligacji długoterminowych. Efektem tego były spadki na indeksach, szczególnie dotykające sektory nowych technologii: S&P500 -2,5%, NASDAQ -4,9%, DAX -1,5%, CAC -1,2%, WIG20 -3,9%, WIG -3,0%, mWIG40 -0,7%, sWIG -1,0%, natomiast indeks rynków rozwijających się MSCI Emerging Markets -6,4%.

Nastroje na giełdach w ubiegłym tygodniu były mieszane i ciężko z ich przebiegu wysnuć jakieś konstruktywne wnioski. DAX nieco zniżkował, z kolei CAC40 skończył tydzień z ponadprocentowym plusem. W USA miała miejsce korekta, płytsza na indeksie S&P500, natomiast nieco głębsza na technologii. Tłumaczyć ten fakt mogą wciąż rosnące ceny surowców (szczególnie metali przemysłowych), które napędzają kursy spółek z branż przemysłowych i wydobywczych. Natomiast po drugiej stronie są rosnące rentowności amerykańskiego długu i obawa o wzrost inflacji (ceny surowców jeszcze to napędzają). 

W zeszłym tygodniu rynki akcyjne kontynuowały trendy z tygodnia poprzedniego. Indeksy generalnie rosły,w kilku przypadkach wspinając się na rekordowe poziomy. Nieco mocniej zyskiwały spółki mniejsze i sektory tradycyjne. W USA S&P500 wzrósł o 1,2%, NASDAQ o 1,7%, zaś indeks mniejszych spółek Russel 2000 o 2,5%. Europejskie giełdy zachowały się nieco gorzej: francuski CAC40 zyskał 0,8%, a niemiecki DAX stracił 0,1%. W Warszawie trwa hossa małych spółek: wartość sWIG80 zwiększyła się o 3,2%, mWIG40 o 1,9%, natomiast duże spółki z WIG20 straciły 1,1%, przez co poziom WIG w zasadzie się nie zmienił.