Kryzys bankowy być może skończył się zanim na dobre się rozpoczął. Ulgę przyniosły informacje o tym, jak poradzono sobie z tym w USA, z czego ostatnio była to informacja o przejęciu aktywów upadłego SVB, w tym kredytów, przez inny bank. Podobnie zrobiono w Szwajcarii z Credit Suisse, który został przejęty przez UBS. Oczywiście może jeszcze być jakiś „odprysk”, ale wyraźnie widać, że rynek kupił narrację o możliwie łagodniejszej ścieżce polityki pieniężnej, przede wszystkim w USA, chociaż w zeszłym tygodniu też nieco optymistyczne były dane o inflacji HICP za marzec, która wg wstępnych informacji spadła z 8,5% do 7,9% r/r, a oczekiwano spadku do 7,1%. 

W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami rynku dwóch prędkości na giełdach. Z jednej strony notowania banków spadały w związku z wciąż dużymi napięciami w sektorze. Z drugiej strony inwestorzy zaczynają grę pod obniżki stóp procentowych, co podnosi wyceny zwłaszcza firm technologicznych. W efekcie amerykański indeks S&P500 zyskał +1,4%, NASDAQ +1,7%, niemiecki DAX +1,3%, podobnie francuski CAC40. Tym razem warszawski parkiet zachował się gorzej: WIG -0,5%, podobnie jak WIG20, mWIG40 -1,2% a sWIG80 +0,7%.

Na rynku dalej rozlewa się problem słabości niektórych banków. W USA póki co problem dotyczy mniejszych banków, szybko zostały wprowadzone rozwiązania typu „resolution” i w efekcie w zeszłym tygodniu już nastąpiło odbicie. Szczególnie zyskały spółki technologiczne – NASDAQ poszedł do góry o 4,4%, z kolei S&P500 o 1,4%. W Europie już było gorzej, bo DAX i CAC40 straciły po ponad 4%. Jest to pokłosie przede wszystkim problemów Credit Suisse i domniemania, że problem może dotyczyć innych europejskich banków, a sektor ten w strefie euro ma dużo słabych punktów w postaci banków zagrożonych upadkiem. Do tego jeszcze EBC podniósł stopy o 50 pb., dając sobie więcej czasu na analizę obecnej sytuacji, zanim ewentualnie zejdzie ze ścieżki podwyżek stóp.

W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami realizacji napięć związanych z zaostrzeniem polityki monetarnej przez banki centralne, a konkretnie w tym przypadku przez Fed. Upadłość amerykańskiego regionalnego banku Silicon Valley Bank pociągnęła za sobą kursy innych banków, także europejskich, i częściowo też firm z innych sektorów. Indeksy z USA straciły w tydzień najwięcej: S&P500 -4,6%, NASDAQ -4,7%. Francuski CAC40 spadł o -1,7%, niemiecki DAX o -1,0%, a nasz WIG o -1,1%. Co prawda WIG20 cofnął się o -2,3%, ale wyjątkowo dobrze zachowały się średnie spółki z mWIG40, rosnąc o +2,7%. Także sWIG80 zyskał +0,5%.

W zeszłym tygodniu na giełdach dały się wyczuć lekki optymizm, który najpierw sprowokowały lepsze dane o indeksach PMI z Chin, potwierdzające otwieranie się tamtejszej gospodarki po zniesieniu restrykcji pandemicznych. Nie zdołało tego obrazu zburzyć jastrzębie stanowisko członków władz Fed. Kashkari przestrzegał przed zbyt wczesnym ogłaszaniem zwycięstwa nad inflacją i przypominał, że jest otwarty na dyskusję o 0,25-0,5% podwyżki stóp w marcu, z kole Bostic mówił o tym, że należy zobaczyć głębszy efekt podwyżek stóp na zwalnianie gospodarki, aby ogłosić zwycięstwo nad inflacją.